Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Ostatnia droga- Piotr Galus

Twarz wroga zalała się czerwienią, strugi krwi zlewały się z obu stron twarzy. Wygrałem, ale za jaką cenę… Poczułem, że dłużej już nie wytrzymam. Z wielkim trudem wyciągnąłem bagnet, który tkwił w moim biodrze. Wstałem, lecz już chwilę potem leżałem znów na ziemi. Pomyślałem o rodzinie - ta myśl dodała mi sił. Wstałem, podpierając się o drzewa i szedłem.

Spojrzałem w górę - pusto. Tylko orzeł chroniący swe orlęta przed sępem. Jak on - broniłem mego gniazda, narażając własne życie. Przede mną wyłoniła się rzeka, która jak skarpa przecinała polanę. Resztkami sił doczołgałem się do bystrego strumyka. Złożyłem utrudzone dłonie i zaczerpnąłem czystej i nieskazitelnej wody. Gdyby taka była Polska… lecz nic więcej powiedzieć nie potrafiłem.

Położyłem ociężałą twarz na ziemię. Nie było już słychać odgłosów wystrzałów, które niosły śmierć mym towarzyszom broni. Wokół siebie coraz ciszej słyszałem tylko śpiew sikorek, który tyle razy koił mą spragnioną spokoju duszę. Czy było warto? Ostatni ze wszystkich wojowników Kresów. Przypomniałem sobie motto, które tyle razy powtarzałem mym żołnierzom:,,Nic dla siebie, wszystko dla Ojczyzny’’. Udowodniłem to dziś krwią. Przeżegnałem się, pocałowałem ziemię, którą tak ukochałem i której poświęciłem całe życie i cicho, bez salw honorowych odszedłem, by na wieki służyć w hufcu Maryi.

16 522 wyświetlenia
51 tekstów
5 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!