Trudno jest wymagać od chwastu kwiata I prosić o deszcz gdy patrzy słońce Zbywać w środku I iść tyłem Czuć jak rośnie na tobie czas I jak zaczynasz ważyć więcej niż kilo
Zatrzymałam rytm by nie pogubić strat I wierzyłam w koniec na początku Czując jak kłuje mnie miłość Siedzieć na skrawku nienawiści
Nauczyłeś kochać śmierć Patrząc jak płaczę nad rozlaną wodą Liżąc sól i połykając ból Mówiąc słowami zawiści
Dlaczego co kocham robi się nudne I szukam dziury w tkaninie Czuję, zaczynam lubić koty Biorę swoje lata poważnie
I kiedy gubisz to co miałeś Tęsknisz za tym co zostało Ważąc lepiej czy gorzej Giniesz z pragnienia
Wskrzesić żywą Czy topić umarłą Czekam na wschód po zachodzie I wierzę, że nie zginiesz wracając