Trudności
Trudno mi ze sobą w niektórych chwilach pogodzić się ze samym sobą.
Trudno jest zrobić to z życia cholernie scholastyczną trwogą.
Trudno mi jest zrobić coś idealnie ,bo odrębny jestem niż inni.
Nie na tyle banalne to życie ,bym mógł dowiedzieć się dlaczego.
Jeśli za łatwo myślę o tym i daje się pokusom z doświadczenia własnego ,lecz
jestem pewien ,że wyjdę z martwego życia pokrowca swego.
Tak idąc sobie kręto czy prosto swoją własną ścieżką.
Nie zawsze wiem czy spotkam coś niebywałego czy dosyć : zwykłego, prostego
,ale jestem pewien i tak ,że wyjdę i będę wolny nie pozwalając do upadku własnego.
Jestem pewien ,że dam radę zrobić to po mojemu i ciągle mężnie krocząc
żyć dalej tak jak nigdy nie miałbym żałować tego.
Czuje się jak przepełniony nadludzką siłą ludzik który pomimo zwątpień czy smutku
swego życia z materialną rzeczywistością nigdy nie trudzi
na tyle ,by na leżu śmierci się obudzić
i stracić to co kiedyś mogłem tu na ziemi rozbudzić.