Tracę pod stopami grunt Gdzieś nad nami Bóg czuwa Chciałbym Nie angażować w nic emocji to chyba syndrom Nie dojrzałości Właściwie to uczucia mnie zgubiły Każdy mój krok zawsze jest niepewny i może to dlatego mam problem by ufać Gdzieś nad nami zachodzi słońce Ty spisz gdy ja płacze Noc ciebie czule tuli Gdy mojej serce krwawi Juz setny raz Patrze w lustro widzę znów te smutne oczy Zimne dłonie Zabieram tlen dla tych co naprawdę go potrzebują Chciaz są istoty co za mnie by umarły Od dawna tego nie doceniam W ostanim czasie przynosiłam wiele bólu Chciaz zawsze walczylam ze złem Dziś sama jestem złem Nie chce więcej widzieć twoich łez Sama też przechodzę koszmar Nikt nie sięga nisko żeby próbować mniw podnieść Ty idziesz za mną otwieram ci wrota do piekła możesz jeszcze uciekać
Idealne
tak smutno jak boli i krwawi serce
Idealne
tak smutno jak boli i krwawi serce