Marmurowy świat
Trącam palcem zeschniętą różę na parapecie
Kruszy się, dusza jej z ciała ulata
Jakby piórko, tak delikatna, tak blada
Martwa.
A ja?
Blada, zziębnięta
Opieram się o kaloryfer, wbija mi się w plecy
Ale to nic. Bo czym jest to
Gdym żywa nadal?
Niebo ma kolor marmuru, blade słońce gdzieś
Gdzie go nie widzę, choć czuć
Jego obecność i śnieg
Rozjaśnia szary dzień
Czuję Twój zapach, unosi się
Jak mgła, niewyczuwalnie wręcz
Lecz jest
I grzejesz mnie
Całą, wpół żywą
Stęsknioną
Autor
9974 wyświetlenia
99 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!