To zatrważające jak długą pamięć ma nieszczęście… Ileż to nocy i dni nieprzespanych…? Łez płynących, palących niczym ogień… Bezradność wołająca o pomoc niemym krzykiem, skierowana w otchłań nadziei… Sączące się z duszy emocje wysysają resztki siły i wiary… Splątane myśli tworzą supeł bezmyślnych odpowiedzi - dlaczego…?
Nieszczęścia, cierpienie, lęki.... tak bardzo i tak głęboko zakorzeniają się w naszej psychice. Człowiek ma poczucie niesprawiedliwości, żalu i chce wtedy poznać odpowiedź czemu? Dlaczego to mnie się przytrafiło? Niejednokrotnie porównuje swoje położenie z innymi. Nie dostrzega wówczas, iż gdzieś obok ubolewania nad sobą przechodzi niepostrzeżenie szczęście...