a gdybym miał ci o niej opowiedzieć to mogłaby być twoją córką boże choć jej ugięte ciężarem plecy zdawały się za słabe na krzyż i na chustce przytkniętej do twarzy nie pozostawiła podobizny jak syn twój
wiem że mogłaby mizernymi rękoma objąć cudzy świat uzdrowić dotykiem noce trawione chorobą uleczyć wzrok snom kroczącym na oślep
cicha opuszczona siedząca na samotnym drewnianym krześle na szpitalnym oddziale dumnie wsparta o twoje ramię jakby samymi łzami całowała śmierć po oczach
i choćbym mówił językami ludzi i aniołów a jej milczenia zapomniał ty boże przemilcz mnie jeżeli jesteś ty podwójnie przemilcz mnie
Ja w ogólniaku, po występie w Centrum Kultury u mnie na Pradze (tak, centrum kultury na Pradze), w którym byłem powstańcem listopadowym (do broni! do broni!), nauczyciel historii, starej daty człowiek i starej daty pedagog, podszedł do mnie i mówi tak: - No, Kamil. Byłeś świetny. Świetny! Gdybyś widział jak kobiety na ciebie patrzyły... Co prawda wszystkie w podeszłym wieku, ale jednak! :D Taki ze mnie ga-gadek :D
To teraz będziesz miał mnie za swoimi plecami, co raczej oznacza dla Ciebie względny spokój, pomijając momenty kiedy będę się nudził. Wtedy najlepiej usiądź w pierwszej ławce. Od ściany. :D
Taaak, to rzeczywiście nieludzkie... tak figlować we dwoje za moimi plecami. :P Chociaż... to częsta praktyka. W średniej siedziałem za szeroką klatą pewnego wioślarza. Świetna miejscówka. :D
Taki przeklęty świat, też można odczarować, jedną błogosławioną kroplą miłości. To już 7 lat??? :) To tak jakbyśmy razem podstawówkę kończyli:)) Pozdrawiam Was serdecznie:)