tonę we własnych pragnieniach
w miłości śmiejącej się ze mnie
we wspomnieniach o tobie
wierzę, że to niebo, które znam
zapominam, że to tylko joint
trochę papierosa
kreska amfetaminy
i litry tego wina, które mi kupowałeś
tonę pięknie, wiesz?
w dosłowności cierpienia