Tonąc w oceanie bezsilności… Brak wyrazu, Łamie kości. Każdy oddech, Waży tony, W czterech stopniach, Słonej wody. Dzień od nocy, Niegdyś różne. Bez znaczenia, Gdy się umrze. Lecz w pamięci, Mam Twój uśmiech, Który widzę, gdy już usnę. Mówię niemo. Zanurz uszy. Wnet usłyszysz, Krzyk mej duszy. Wtem zapyta, Czy odgadniesz? Co się skryło? W sercu na dnie. To tęsknota? Bądź nienawiść. Czym jest szczęście? Poza nami?