To wszystko zbyt boli. Cierpienie uszlachetnia, Ale nie pytał mnie nikt o zdanie, Czy chcę być chamem, czy panem. Commedia dell’arte przednia. Tylko szkoda, że nikt nie chce mojej roli.
Smok, który zjada bohatera, Okazał się prawdziwy. Widownia szaleje, A bohater płacze i się śmieje, Mimo krzywdy, Bo też chciał zarobić na obiad teraz. Ot, i takie dzieją się dzieje.