Ech, dziewczyno!
To niełatwa rzecz, mówię szczerze,
Kochać na zawsze ciebie, czy was.
Nie patrzeć na czas
I w łaskawy los wierzyć.
Wiedzieć, że wszystkie przyszłe lata
Już niosą niepokój i smutek,
Jak nieznośne kamienie w bucie,
I tak do końca świata.
A przecież to najpiękniejsza rzecz na świecie!
Sama myśl o was płoszy stada koni
W sercu, rozpala w zimie płomień.
To galaktyka, co z Twoich źrenic świeci.
Kiedy zmęczony po marszu odpoczywam,
Dzięki Tobie śmieję się do siebie
W największej nawet potrzebie,
A spod powiek szczęście kroplami wypływa.
Wszystko ma swoją cenę.
Miłość uczciwie najwyższą,
Bo leczy samą myślą.
Tanie błyskotki nie są diademem.
Płacę jednak chętnie.
Nic piękniejszego w życiu nie kupię
Niż mojej kochanej córeczki uśmiech,
Co jak pochodnia, rozprasza lęki.
Najbardziej zachwycający moment,
Który inne za próg wymiata,
(Sporo z nich zna wasz, świadom świata, tata)
Gdy z bratem uśmiechacie się do siebie, oboje.
Quid Quidem