Menu
Gildia Pióra na Patronite

Absurdalna

To nie wina życia Ani tego, który Cię skrzywdził.
Ty sama się ranisz Zachęcając go do miłości wirtualnej.
To nie wina księżyca Ani nieba, ani słońca.
Twój instynkt wciąż jest chory.
Twoje serce nie potrafi wyciągnąć lekcji.
Ty zawsze się okłamywałaś zagubiona w jego spojrzeniu.
Dlaczego wciąż szukasz tam, gdzie już nic nie ma?
Obudź się absurdalna, Nie podążaj za ciemnością,
On nigdy Cię nie kochał, On tylko pozwolił spróbować Ci szaleństwa.
Obudź się absurdalna, To nie jest życie,
Otwórz oczy I popchnij w zapomnienie jego pocałunki.
Nie bądź absurdalna, Zawsze nadchodzi lato Lato po zimie.
Podnieś się z ziemi, A zobaczę, jak latasz.
Znasz tą grę, Gdzie już wiesz, że nie wygrasz.
Ty zawsze się okłamywałaś zagubiona w jego spojrzeniu.
Dlaczego teraz wciąż szukasz tam, gdzie już nic nie ma?

36 253 wyświetlenia
288 tekstów
10 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!