Menu
Gildia Pióra na Patronite

Cierpkość codzienności

To nie ja
przybiłem do podłogi świętego
gwoździami zawiści
ale spoglądam na niego
z tapczanu
gdy mi się przyśni

widzę jego
zmartwioną twarz
lekko brązową
od papierosów tanich
i w oczach zielony żal
jakbym to ja go zabił

w worku foliowym
wynoszę sen
i czuję ulgę
bo nie ma świętego
którego zabija się dla zasady
a później płacze
i pyta - dlaczego?

128 104 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
  • 14 August 2012, 22:21

    Rewelacyjne i takie rzeczywiste.
    Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej twórczości.

  • TeczowaOna

    29 July 2012, 22:09

    bo świętość to poświęcenie...

  • finezja

    29 July 2012, 21:58

    Rewelacyjny. Pozdrawiam.

  • giulietka

    29 July 2012, 21:23

    Dotknąłeś jakiejś dziwnie tkliwej struny we mnie tym wierszem.
    Zabiorę na później...