To nasza zmowa milczenia Gdy wszystko tak krzyczy wkoło Tak trudno dobierać słowa W czasach gdy wszystko zamiera
Myśli nie oszukają wzroku Popyt na obraz rośnie zawzięcie Kto stanie i wytrwa przy naszym boku Czy odnajdziemy siebie w takim zamęcie
To nasze nieme wołanie Zza warstwy własnej niedoskonałości Uczucie nader sprecyzowane Nasza nadzieja wolności miłości