Menu
Gildia Pióra na Patronite

to było tak
wszedłem do pustego domu
spękane stopy okrwawione dłonie
kuchnia wystygła i sypialnia pusta
głos starca jak styropian na szkle
widział jak z nim wychodzłłaś
lecz bez uśmiechu a on się spieszył
wyplułem ostatnie krople mojej ulubionej
nie ruszę jak i farb bo tylko drogowskazy powstają w mojej głowie
gdzieś gdzie jesteś może świeci słońce
ale tutaj chmury z ołowiu zaciągają na stałe
tylko starzec w moim fotelu i ja
wieczny wyrzut i drzazga w oku przeznaczenia
złamane skrzydła ranny anioł
który już nie zaniesie modlitwy
błaganie którego bóg nie usłyszy a diabeł wyśmieje
szeptem wypowiem twoje imię
zanim

15 311 wyświetleń
144 teksty
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!