To bitwa którą toczę sama ze sobą
każdego poranka gdy otwieram oczy każdej nocy gdy dopada zwątpienie czy trwać ukryta pod płaszczem codzienności
Nieśmiało kroczę po lesie utkanym z ludzkich sumień
Na wadze uczynków sprawdzam ciężar czynów białych oraz czarnych
Zawiąż mi oczy przepaską prawa a do ręki o północy daj mi nóż sprawiedliwości
doza gniewu jest, pewien rodzaj buntu i niezgody - wydźwięk jak najbardziej dotyczy obu płaszczyzn i tej prywatnej i tej publicznej
Bardzo pięknie ale też z pewna doza gniewu ( tak odbieram ) napisany wiersz. Czytam też społeczny ale i prywatny wydźwięk . To jak jest naprawdę ?
doza gniewu jest, pewien rodzaj buntu i niezgody - wydźwięk jak najbardziej dotyczy obu płaszczyzn i tej prywatnej i tej publicznej
Bardzo pięknie ale też z pewna doza gniewu ( tak odbieram ) napisany wiersz.
Czytam też społeczny ale i prywatny wydźwięk .
To jak jest naprawdę ?