To bękart bezradności kropla w morzu braku samokontroli zagubione na leśnej polanie wodze klaczy emocjonalnej danie z menu nie dla smakosza pokusa najsłodszego deseru który w ostatecznej rozgrywce zemdli. Zrywa więzy otula samotnością. Fobia uprzedzenia nieuchwytnym czasem niemiłośiernie napędza parę kochanków noce i dnie. Omamioną jaźnię gniewnie rozdwaja ta nieopisana odmiana lamentu:
Zemsta.
Serce podpala Umysł rozjusza Oczy zamyka Usta rozdziera Dodaje nadludzkiej siły Wgryza się w duszę niczym próżniowa pustka zawęża życiowy horyzont i jest taka smutna .
Niestety kobiecej natury nie zostawię w spokoju. Spoglądam na nią na dwa sposoby. Oczywiście życie się toczy dalej i nie zakłócam go. Pozdrawiam pięknie piękne oko.
Wydaje mi się Rozar że prawie każdy w swe wiersze, myśli wlewa cząstke siebie i nauk jakie wyciągnął z własnych doświadczeń . Nie musi to być od razu pokuta, po śmierci się należycie wycierpię. A teraz nie pora na lament i pokutę, bo mam życie w którym pojawili się ludzie i zwierzęta też ,mam dla kogo się uśmiechać i cieszyć każdym dniem. Zresztą pokutę to się odmawia po wyjściu z konfesjonału i z tego co wiem nikomu do tego co tam zostało powiedziane. A kobiecą naturę zostaw w spokoju, chyba że innym kierunku spoglądasz.