Menu
Gildia Pióra na Patronite

nie wiem

tkliwym wzrokiem spoglądam na wiotkie ciało
życia podarowało mu cierpienie i udrękę
ciało bezwładne leżące w pościeli łez
człowieczeństwo przemija z wiekiem

przywiązany do łóżka
myśli czym sobie zgotował ten los
może grzechem ?

patrzy w sufit
a w jego głowie toczy się film
beztroskiej starości gdzie on i ona
pod nieboskłonem dożywają swoich dni
w ciepłym domu przy szklance gorącej herbaty
ściska jej dłoń

lecz prawda inna bywa, życie okrutne
on przykuty do łóżka w domu starości
a ona przykryta ziemi płaszczem

czymże jest życie pytam sama siebie
co mi los przyniesie ?
nie żądam wiele tylko aby ktoś podał
szklankę wody na starość i ugasił pragnienie

23 959 wyświetleń
235 tekstów
6 obserwujących
  • krysta

    17 March 2015, 23:36

    wzruszający i pięknie napisany wiersz...fisz.
    pozdrawiam serdecznie :)

  • 17 March 2015, 22:47

    Smutna historia. Szczęściem jest dożyć długiej starości razem w zdrowiu...