Złudzenie

Tego poranka tuż po przebudzeniu poczułam w sobie nową siłę,
pragnienie zmian miało sie w końcu ziścić.
Wstałam, zabrałam tylko kapelusz i aparat.
Przy uliczce stwierdziłam, że w końcu mam prawo sama wybrać,
w którą z czterech stron ruszyć.
I ruszyłam z uśmiechem w świat...
Serdecznym skinieniem pozdrawiałam wszystkie spotykane miejsca i ludzi,
te najpiękniejsze uwieczniałam na zdjęciach.
Po raz pierwszy od dawna poczułam w sercu taką radość i tą upragnioną wolność.
Moja dusza aż krzyczała z zachwytu a ja zachłysnęłam się własnym szczęściem.
Lecz to był tylko sen i gorzka łza na moim policzku,
tego poranka tuż po przebudzeniu...