Tanio się sprzedajemy
Drogo odkupujemy się u innych
Nie starcza nam na życie
Wydajemy by żreć jak świnie
Płacimy by nie wyglądać jak świnie
Kiedyś płacono za pot
Dziś płacą by się spocić

Dziewice z odzysku
Szukają rycerza na białym koniu
Ale rycerze zamiast go dosiąść
Wolą sami zwalić
Dusić kapucyna
Bo gada z ambony
Nie byłoby ateizmu
Bez onanizmu
Seks mamy od ręki z ręki
Płacą nam na ręke
Bo państwu się należy
Czy państwo stoi czy leży
A tam na górze afera
gdzie tamci stali, oni teraz stoją
A ja pytam, choć nie przystoi
Czy komuś tam jeszcze stoi
Chyba tylko ogon kota
Jak wibrator Palikota
Cóż począć, jak nie da się począć
Elekcja lepsza od erekcji
A obok czarna manifa
Przeciw czarnym ludziom
Bo każda sperma jest święta
Choćby była skiśnięta
Skiśnięci w wąskim świecie
Boją się że klatka pęknie
Jak pęka guma
I się wyleje duma