Nie tkany snami...
Tam gdzie wrony
na przedmieściach
zawodzą stadami
stoję
z aparatem
uwiązanym do serca
Obraz uderza we mnie
wijąc się śladami śmieciarki
wiozącej ostatnie dni istnienia
wielkiego osiedla
Kaskadami
opada koszmar istnienia
podrywają się uczucia skrzydlate
dłubię słonecznik
robię zdjęcia i rozmawiam
z wątłym czasem
szukającym wytchnienia.
marka
Stojąc
w mglisty wiosenny dzień
na granicy zdarzeń.
Autor
128 103 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź