dłonie

tak wiele ich patrzyło na mnie
z płyt pilśniowych
wszystkie były jak moje
wytęsknione
samotnością wykrzywione
czułam ich ból
lecz ogrzać
dotknąć nie wolno było
wymagane 50 centymetrów
od obrazu...

nie mogłam zaradzić ich pustce
ani one mojej
trzymam je teraz w sercu
jak na dłoni...
idę z nimi w sen
jak na spacer
za rękę
może wyśnią mi sen wielobarwny
niezwykły
wtedy
na ich palcach policzę dobre dni

30.08.2022, 23.21