Ta noc nie była jeszcze ostatnią W ciemności otwarte rany Lecz linie życia na obu dłoniach Nadal kompletne i nigdzie nieprzerwane
Świat patrzy na Bohatera Choć on już mocno zmęczony W empatii także do siebie Coraz bardziej osamotniony
Oczekiwań pogoda chimerna Silnym wiatrem obietnice niespełnione Deszcz pytań bez odpowiedzi Pioruny też kłamstwami zniesmaczone
Brak leku na odrzucenie Brak przepisu na sukces Niechęci też nikt nie chce złagodzić Przyszłość rysuje się okrutnie
Kruchej nadziei fundament mizerny Sens życia jak dom z papieru trwale wytrzyma Słońce gaśnie jak zwykła zapałka Dla Bohatera wybiła godzina
Tarcze wszystkie na pół pękły Miecz także złamany Wstał jednak i nie chce zawrócić Chce zginąć niepokonanym
Kres życia pewny Każdym krokiem chce wszystko za sobą zostawić Lecz walka ta niepotrzebna Gdyż jedno Jej słowo może na zawsze Bohatera ocalić
Piękny wiersz. Życzę Bohaterowi tego słowa. Niech to będzie słowo wyjątkowe :)
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz. Życzę Bohaterowi tego słowa. Niech to będzie słowo wyjątkowe :)
Pozdrawiam :)