Oczy zmęczone błękitem
ta cisza
budzi ze snu
odłamkiem snów serce kaleczy
i połamanymi skrzydłami
maluje stygmaty na niebie
ta cisza
powrozem krępuje
różańcem z łez hiobowych
niewypowiedziane modlitwy kołysze
i łamie się w nas niepewność
gdy ziemia jest zbyt odległa
a niebo
umiera najciszej
w szarości o której nikt nie wie
Dodaj odpowiedź 1 September 2012, 09:33
0 Agnieszko, dziękuję za piękną i trafioną nutkę;)
Aga, czasem zbyt długo w to niebo patrzymy, gubiąc to, co na ziemi... pozdrawiam ciepło w chłodny poranek:)
Odpowiedź 31 August 2012, 19:37
0 Wiolu, patrzę na Wasze literki i uśmiecham się tęczowo, Wasza pozytywna energia jest zaraźliwa;)
Dzięki, kochana:*Odpowiedź 31 August 2012, 19:32
0 Namalowałam szare niebo, a Wy swoimi słowami zostawiliście mi najpiękniejszą tęczę...
Dziękuję.
Cudnego wieczorku Wszystkim:)Odpowiedź 31 August 2012, 17:09
0 Nie wiem, która zwrotka mnie bardziej poraża Madziu. Nie wiem. A wszystkie razem krzyczą o barwy wbrew tej ciszy, co wcale nie jest dobra w swej szarości. I o te skrzydła niech wzlecą znów ku błękitom na przekór wszystkim powrozom.
Pozdrawiam serdecznie :)Odpowiedź 31 August 2012, 12:14
0 Obawiam się, że moje oczy nigdy nie zmęczą się błękitem Twych wierszy :)
Przepiękny! Uwielbiam Twoje niebieskie słowa.Odpowiedź