rzucili mnie w przeludniony gąszcz bez środków uspokajających i bez zapowiedzi punktem jestem na ich mapie przesuwanym od niechcenia na pastwę zarzutów
ustawili wyścig dubluje mnie świat i wypomina że żyję za wolno a ja przecież z całych sił podrywam ramiona i obejmuję odpowiedzi i szukam pytań i nie znajduję nic oprócz znaków zapytania