Szłaś chodnikiem, Uśmiechając się pod nosem Ostatnie jesienne promienie malowały twarz Mijałaś tłumy ludzi Zakochanych Za ręce powiązanych Matki z dziećmi Starsze małżeństwo na wystawę patrzyło Ktoś na chodniku na gitarze daje popis Uśmiechałaś się, kościelne dzwony słyszałaś Bez potrzeby, na tablice wzrok rzuciłaś Kilka kartek, zarys imienia, nazwiska zobaczyłaś W sercu ból, do oczu łzy się napatoczyły Podeszłaś bliżej, zatrzymał się czas Kilka czarnych liter na białym tle przeczytałaś Oddech odszedł na dalszy plan. Zapomniałaś co to tlen, płuca przebił krzyk Przecież… Jeszcze wczoraj, tam koło warzywniaka Tego chłopaka mijałaś… Nie zdążyłaś.. Nie umiałaś…
Nigdy nie czekajcie,nigdy..
28,11,2011