Menu
Gildia Pióra na Patronite

DOM

Szłam dziś po łące, stąpałam boso
po trawie zielonej skąpanej rosą.
Wszystko pachniało wiosennym porankiem,
skakałam z radości tak było pięknie.
Chciałam się podzielić, powiedzieć komuś,
zerwałam kwiatki by zanieść do domu.
Biegłam, trzymając je w ręku, ptak przeleciał nisko,
słońce zaczęło wschodzić, byłam już tak blisko.
Im szybciej biegłam tym bardziej dom się oddalał,
wciąż przyspieszałam a on coraz bardziej malał.
Aż w końcu stanęłam potem oblana
i zrozumiałam, że stoję tam sama.
Słońce zasłoniły ciemne, brzydkie chmury,
świat stał się bezbarwny, bardzo ponury.
Nic już nie było, wszystko nagle znikło.
Bałam się. Dziwne uczucie mnie przenikło.
Krzyk straszliwy nagle usłyszałam,
to był mój głos, to ja się wydzierałam.
Otarłam łzy, coś zabolało mnie w nodze,
musiałam spaść z łóżka, leżałam na podłodze.
Chciałabym powiedzieć: to był tylko sen,
lecz tutaj jak i tam tak samo przecież jest....

2716 wyświetleń
10 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!