Razem raźniej
Szedłem swoją drogą,
Jak mnie uczyłaś, mamo,
Bez ukłonów wrogom,
Mimo gęstym ranom.
Dziś idziemy dwoje,
Samotni mgły krajem.
Czasem ja postoję,
Czasem Ty ustajesz.
Wnuki już daleko,
Choć głosy wciąż słyszysz.
Rozlało się mleko
W naszej skromnej ciszy.
Twoje gwarne światy
Zniknęły bez słowa.
Moje sny bogate
Los wszystkie pochował.
I tak się toczymy,
Bez kul skarabeusze,
Nie lubimy zimy,
Zbyt wiele w nas wzruszeń.
Choć już nogi bolą,
(Problem z kolanami)
Z Tobą iść tak wolę,
Bo Bóg idzie z nami.
Quid Quidem
41 998 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!