Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wiersz o Warszawie

Szare królestwo
Dźwięków machina
Ulicą Wars biegnie zdyszany
Nie-modra wstęga
Gród ten przecina
Wisła- to matka Warszawy
Serce na dłoni
Przywiozłam tu swoje
Nie chce pozostać na wieki
Bogactwo, sława
Przyjaciół konwoje
A dusza szepcze: "Ucieknij"
Zieleni wyspy
Odwiedzam z nadzieją
Pragnę pokochać ich ciszę
Cisza odeszła
Z wieczorną niedzielą
Szum ulic do snu dziś kołysze
Spotykam Ciebie
Co dzień w tramwaju
Wpatrzona w senne marzenie
Mówiłaś mamo
Pokochaj, zaczaruj
Zostań i zapuść korzenie
Mamo, mamusiu
Powiem Ci szeptem
Ty jedna me serce zrozumiesz
Ono związane
Najświętszym węzłem
Z zapachem i dźwiękiem podwórek
Za malin różem
Zbóż złotym łanem
Tęsknię, gdy w ulic wchodzę labirynt
Mimo to trwam tu
Z Warsem, mym panem
Budując życia nowe doktryny
Nie będę tu zawsze
Nie wytrwam tu długo
Choć serce szamoce się wściekle
Zostawię nad Wisłą
W obawie przed zgubą
Mą duszę, a potem ucieknę

4403 wyświetlenia
35 tekstów
4 obserwujących