Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ballada o kobiecie z baraków socjalnych

Świętemu z obrazka się przytyło
choć wygnieciony w książeczce
to dobrze mu na twarzy
pyzaty

Joanna karmi go
chlebem ze smalcem
w czerstwy wieczór
powleczony pajęczynami

Ludzie mawiają
że pogalopowała jej wyobraźnia
na peryferia miasta
a tam na wysypisku śmieci
w starej pończosze
życia sens znalazła...

127 935 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!