Menu
Gildia Pióra na Patronite

W bezruchu

Stwórca tym razem pomylił sklepienia,
I cierpi ludzkość, bo cóż ludzkość może,
Na skraju umysłu – światy bez imienia,
Trwają w bezruchu, pogrążone w głodzie.

Głodne są sensów, głodne swych przeznaczeń,
Nieodwracalnie złączonych z istnieniem,
Bo nim poznają sens odwiecznych pytań,
Zjawi się wspomnienie, co jest zdarzeń cieniem.

A światom, cóż wspominać, gdy jeszcze nie dojrzały,
Sumienia mają czyste - umysł całkiem biały,
Dorosną więc dopiero do przyszłych obrazów,
Lęków, radości, rozpaczy i nadziei,
Wzajemnych próśb, zbrodni i skąpych wyrazów,
Dźwięków rozdzieranych przestrzeni.

Tak będą trwały, jako bezsilni świadkowie,
Spisując pamięcią każdą rysę, potrącony kamień,
Liść zerwany podmuchem, konar, który tonie,
Zrozumieją wtedy miarę sensów, znaczeń,
Wewnętrznych niepokojów i głód,
Wszelakich zdarzeń.

I znów zastygną w bezruchu,
Wstrzymane wspomnieniem,
Wspomnieniem pełnym barw i cudów,
Lecz skropionym – cierpieniem.

4637 wyświetleń
89 tekstów
19 obserwujących
  • MglistyPoranek

    22 March 2013, 22:34

    To nie jest tak, że ten wiersz tylko mi się podoba... On wręcz krzyczy do mnie nieśmiałym szeptem, bym wciąż na nowo rozgryzała każde słowo. "Co ludzkość może; na skraju umysłu", fenomenalne..
    Dla mnie jest to pieśń opiewająca smutek.
    Przepiękne...

  • Exodus

    22 March 2013, 22:23

    Dziękuję

  • 22 March 2013, 22:21

    Piękny..