Cały ranek knuję jak tu zakamuflować między wierszami wszystkie moje tajemnice, a po południu przychodzi Adnachiel i bez żadnego trudu wykłada kawę na ławę:)) I co ja mam z Tobą zrobić?:) Tak, to wciąż ta sama seria listów w butelce. Wygląda na to, że znad morza wróciło tylko moje ciało:) I jeszcze może moja niepewność, która nigdy mnie nie opuszcza;) Wciąż wydaje mi się, że spaceruję kamienistą plażą w blasku niemożliwie ogromnego księżyca, dołączysz do mnie?;) Dziękuję i Tobie również.
Księżyc to książę nocy i być może jest niemową, dlatego trzeba mu tą jego bezsłowność wybaczyć :) Ja natomiast nie mogę i nie chcę minąć Twojej poezji bez komentarza :)) Dla mnie to list w butelce - nawiązując do tematyki. Tęskny i melancholijny. Pełen oczekiwania. I niepewności, która chyba już zawsze pojawiać się będzie między wierszami. Ogarnia mnie milczenie, więc... lepiej zajmę się kawą. Miłego dnia.
faktycznie, właśnie przeczytałam tekst - pierwszy raz w życiu - pierwszy wers może sugerować podobieństwo, ale uwierz mi lub nie... nigdy nie słyszałam go wcześniej, a poza tym nie umiem plagiatować:) przynajmniej świadomie! natomiast zaraz przesłucham i myślę, że mój tekst i piosenka świetnie do siebie pasują:)