Staniesz na skraju miasta co w śniegach zatopione Wzrok po horyzont wybiegnie i w bieli bezkresnej utonie Iskry gwiazd spadających wśród nocy pogubione Spadając tysiącem sztyletów poranią otwarte dłonie
Nie znajdziesz na mapach serca dróg jasno wytyczonych Dotrzesz tam po omacku kalecząc ręce i stopy Oczy bolesnym spojrzeniem do światła nieprzyzwyczajone Na niebie próżno wyglądać będą znaków gwiazd złotych
Lecz sekret świetlistym odłamkiem w sercu zatopiony Szeptem gorącym wśród chłodu pieśń zapomnianą przyniesie Mały skrzący diament z gwiazdy polarnej korony Zawsze wskaże Ci drogę przez białej pustyni zamiecie
Gregor,wzruszenie i zmieszanie powoduje, że nie wiem co mam napisać pod takim komentarzem... Twoje opinie przeszywają serce na wskroś swoją przenikliwością i wrażliwością dostrzegania tego, co dla wielu pozostaje ukryte... Jesteś najlepszym dowodem na to, że nie masy, a wyjątkowi indywidualiści czytają moje wiersze, co jest dla mnie wielkim zaszczytem i radością. Dziękuję.
Kiedy czytam Twoje wiersze, za każdym razem pragnę- coraz bardziej- aby usłyszeć je z ust autorki. Bo źródło tak genialnie ujętych myśli, na pewno nie czyta tego tak jak ja, a z pewnością śpiewa.
Obraz tego człowieka jest tak jasny, że chyba sam mistrz Da Vinci chciałby Cię mieć przy sobie, byś była jego inspiracją obrazów. A nadzieja, która niesiesz Magdaleno, przez wytrwałość i zrozumienie cierpienia, przychodzi na pewno do mas czytających Twoje słowa, a w tym i do mnie.
Co prawda nie śmiem nawet w żartach porównywać się z Sapkowskim, ale pod wpływem Twoich słów, a właściwie tych dwóch, magicznych słów, które uczyniłam tytułem wiersza, zapragnęłam powrócić do tej krainy, o której brzeg kiedyś się otarłam...
Dziękuję Ci zatem za inspirację i drogowskaz do tej magicznej krainy!
Aedd Gynvael... W końcu coś o tym traktujące... Sapkowski zaczął - Magdalena skończyła;) Przeczytałaś ten rozdział? Lecz sekret świetlistym odłamkiem w sercu zatopiony Szeptem gorącym wśród chłodu pieśń zapomnianą przyniesie Mały skrzący diament z gwiazdy polarnej korony Zawsze wskaże Ci drogę przez białej pustyni zamiecie To porostu wymiata, bo faktycznie w prawdziwej zamieci, to właśnie odległe światła są jedynym drogowskazem.
Mały skrzący diament z gwiazdy polarnej korony czyli "aenye" - ogień. wieczny ogień, który jest... nadzieją - jak śpiewał mistrz Jaskier.
Drogi nie wszędzie docierają, a najpiękniejsze miejsca bronią bram swoim i trzeba zwykle przez cierniowe gąszcze przejść trzeba, aby się tam dostać. Czasem to miejsca, a czasem osoby... Pozdrawiam!
Ja również pozwolę sobie wyłowić z tej perełki wersy, które mnie poruszyły...
"Mały skrzący diament z gwiazdy polarnej korony Zawsze wskaże Ci drogę przez białej pustyni zamiecie" Dziękuję za nadzieję tego sekretu, która wypływa z tych słów i otula serce... :-) Przepiękny wiersz, tylko wracać i wracać do tej cudnej kompozycji... :)
"Nie znajdziesz na mapach serca dróg jasno wytyczonych Dotrzesz tam po omacku kalecząc ręce i stopy Oczy bolesnym spojrzeniem do światła nieprzyzwyczajone"