Na prawdę jestem z Tobą, ale musisz pomyśleć o sobie i przyszłości. Mój ból był i jest ogromny, ale każda z nas odczuwa inaczej...to wraca, dlatego nie poddawaj się , by Tobą nie zawładnął, każda rozpacz wpada w przepaść - kontroluj się...żyć trzeba nadal dla męża, dzieci, przyszłych dzieci, dla bliskich... Łączę się z Tobą w bólu. Tylko dobrego życzę Ci. krysta
wiesz jakie to jest trudne... troszkę to wszystko jest za świeże w moim wypadku... dziękuję za wsparcie robię wszystko żeby mieć do tego jakieś zdrowe podejście... pozdrawiam gorąco
Wiesz ja też mogłabym krzyczeć, ale czy to coś zmieni, nie potrzebuję współczucia i litości od obcych... to życia dziecku nie przywróci. Można nabawić się apatii, lepiej pogodzić się z tym co już nie wróci i zadbać o siebie i może jeszcze przyszłe dziecko, ono musi mieć zdrową matkę. Życzę Ci jak najlepiej, szczerze! krysta