Spotkamy się kiedyś nad Styksu brzegiem Trochę zdziwieni czasu przebiegiem Trochę zdziwieni dziwnym spotkaniem, Bo tak naprawdę, kto liczy na nie? Jakoś nie wyszły nam wspólne plany. Może popłyńmy razem kochany Na drugą stronę rzeki bez mostu I tam zostańmy z sobą, po prostu. Przecież tak chciałeś być ze mną blisko, Teraz już chyba spełni się wszystko, Teraz już chyba nam nie przeszkodzą Nocne marzenia wciąż mnie nachodzą… I znowu trzymasz mocno mą rękę, Patrzysz mi w oczy, nucisz piosenkę, Piękną i czułą, tą, która mówi, Że już zostaniesz, już mnie nie zgubisz. Wiesz? Ja poczekam tutaj na ciebie, Siądę, odpocznę nad Styksu brzegiem, A ty tu przyjdziesz, gdy będziesz gotów, Nie będę sprawiać ci już kłopotów.