Menu
Gildia Pióra na Patronite

Recepta wypisana atramentem sympatycznym

Spotęgowana aktywność dnia dzisiejszego
wywołana aberracją światła, może alkoholu.
Wymiata pokraczne myśli-istoty
czuję się niebezpiecznie dobrze.

Na początek syndrom poezji
deficyt, czy choroba nadmiaru.

Nad głową przeleciał samolot
może lśniący kruk.
Nie zauważyłem czy zatrzepotał skrzydłami.
Tak drobne wydarzenie odnotować trzeba
w przedziale udręka-dylemat.

Muszę zebrać energię.
Mój system myślenia
raz leniwy raz szybki
jeden przejmuje sugestie drugiego.

Zażywam antydepresanty.
Trzy razy dziennie.
Niby nic takiego przecież.

Rano różowe
bo słońce stawia pierwsze kroki.
W południe żółte
jak kosaćce na łące.
Wieczorem
maluję kruki gwaszem
żeby zjawy perwersyjne nie stały się pasją.
Mimo to
nietoperz wampir wpadł przez okno
i powiesił się na żyrandolu.

10 488 wyświetleń
100 tekstów
2 obserwujących
  • RedRose

    20 April 2021, 20:31

    Przeczytałam jak z kartki wyrwanej z dziennika schizofrenika.
    Albo udzieliły mi się Twoje antydepresanty :)
    Masz dar pisania, w każdym tekście dużo się dzieje, aż za dużo.
    Mnie akurat takie przeladowanie męczy, a lubię sobie poczytać cudze, bo sama nie mam talentu :)

    Mógłbyś skrobnąć coś krótkiego, na jeden temat, bez tego natłoku myśli, że by dech zaparło :)

    Pozdrawiam i nie obraz się, bo lubię Cię czytać :)

    od Fergus, Malachite, yestem