spod przymkniętych powiek liczyłam chmury rozbiegane owieczki nie chciały iść spać znużony księżyc rozścielił złote wstęgi na łanach gdzie dawno ucichły plotki fale o zapachu skóry i włosów
szemrząc przemknąłeś cieniem po zmarzniętym policzku by rozetrzeć resztki światła na zmęczonych skroniach
aha ...no to w takim razie , nie pozostaje nic innego jak życzyć jak najwięcej kocenia w takt mruczanek 😉 Miłego wieczorku Sylwuś ,okrytego całą gamą kolorowych jesiennych listów 😊🍁🍂