Spacerowanie brzegiem morza nie sprzyja zapominaniu Bo w gwiazdach i w falach bardzo łatwo znaleźć mi ciebie Stworzyć osobę, dla której czerń i szarość to najpiękniejsze kolory Dla której w świecie niezdolnym do zmian nie ma nic oprócz brzydoty A ja to coś więcej niż studnia, do której można wlewać swój smutek
Rzucając się w fale Wskrzesiłam cię zupełnie przypadkiem Zbudowałam z osób, które już dawno przestały chcieć istnieć
Niemówienie niepisanie nieobecność twoja w snach potwierdzają stopniowe zanikanie Bo najpierw jesteś ty A potem długo długo nic A tym bardziej nikt Wszystko inne znika A pierwsza w kolejce do zniknięcia jestem ja
Greace: Dziękuję... RozaR: To po co komentujesz, skoro i tak nie masz zamiaru nawet przeczytać...? Blake 77: Smutno mi czasami, więc piszę, żeby jakoś mniej było szaro. Dziękuję za pozostawienie śladu. Pozdrawiam...