Śnisz. Jesteś bezosobowym stanem w nieczasie. Płyniesz pomimo bezruchu. Ruszasz wbrew skrępowaniu. Widzisz, choć nie dostrzegasz.
Lecz wtem w tle słyszysz już znienawidzony dźwięk budzika. Jeszcze chwila. Otwierasz oczy. "6:05" Rzucasz bezwładnie ręką i krzyk cichnie. Zamykasz oczy i chcesz, choć na chwilę, powrócić do tej ciepłej bezmiejscowej krainy. Trwać tak wiecznie pomimo nieczasu, Trwać pomimo bezosobowości, Wrócić, choć nigdy się tam nie było i nie zapomnieć.