dla duszenia duszy
Smutek pogłębiony żalem
pielęgnuję mocno
owijając szalem, aby nie zmarzł !
Serce boli, myśl opada
w środek pleców wbita szpada
mojej wiecznej naiwności !
W dłoniach dzierżysz sztylet biały,
na języku czarne strzały
kłują ciągle moją duszę !
Zmiłuj się ty mój aniele,
pozostawiasz na mym ciele
rany,
które nie chcą się zabliźnić !
Ciężką ręką się to pisze i nie chodzi o zbiór fiszek
lecz o wiarę w oczyszczenie duszy
aby mogła się znów cieszyć, płakać, może czasem wzruszać...
MP
4375 wyświetleń
75 tekstów
2 obserwujących