Menu
Gildia Pióra na Patronite

Smutna ballada o powstańcu-alegoria

Smukły modrzew
igły skruszył
wyblakłą zielenią
porzucało niebo kleksy
na kartki papieru

Stara zawiść w cieniu zgasła
niepodległość śpiewa
dzika róża już przemarzła
wiatr szeleści w kniei

Na rozstaju obok wierzby
cisza echem woła
przy manowcach
gdzie nostalgia
przystanęła Wena

Uciekając z codzienności
w ramiona przygody
i stworzyła rymy zgrabne
dościgając młodość

Lecz przybiegli ludożercy
godność w jasyr wzięli
zżarli radość grzebiąc pełnię
i kalecząc Wenę

I choć miejsce było piękne
powstaniec przystanął
niebo okrył kir żałosny
a powstaniec skonał

7630 wyświetleń
254 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!