słowem nie ukąsi dobry mir naruszy
brak spokoju i świętości z siebie tworząc ofiarę
więzy krwi nie mają wartości ani znaczenia
zaufanie już prysło jak bańka mydlana
rodzina na pozór okupacją w domu
coraz trudniej ząb za ząb z psychozą
co wyłupia oczy schiza czy demon
w tej samej osobie kuratela w garści ściska