Menu
Gildia Pióra na Patronite

Łuskane słońca promienie

Słoneczniki, słodkie syropy z brzozy
Ocieraliśmy pot ze skroni
Zakochani, we wstyd ubodzy

Łuskaliśmy prażone słońca promienie
Na ziemi obfitej w pęknięcia
Gasiliśmy proste, człowiecze pragnienie

W pełnym smug światła bezcieniu
Łaknące wody hektary
Myślą tylko o boskim zbawieniu

Zimnej wody i krwi w żyłach gorącej
W pęknięciach i rysach
Jak koryto rzeki ku sercu płynące

W słońcu maki dumnie umierają
Płoną czerwienią i gasną
Jak zakochani, swej doli nie wybierają

Czerwone płatki, rumiane poliki
W miłości i w śmierci
Nie ma przecież żadnej logiki

12 268 wyświetleń
121 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!