Co zostaje?
Skrajem światła sunie cień,
Gdzie zawsze były skarby,
Sny twarde…
Nie po każdej nocy przychodzi dzień.
Zostają słowa. Nawet zapach w końcu znika.
Zostaje smutek i pustka na strychu.
Wahadło nadzieje odcina zbyt szybko.
Lis zasnął zmęczony we wnykach.
A co zostanie po kimś, kto kłamie?
A co jeśli pamięta wszystko?...
Ja już nie chodzę na targowisko.
Opowiesz, jak się spotkamy.
Tymczasem niewdzięczny wciąż kocham.
Nieważny świat, fakty, ludzie.
Znalazłem tą miłość w trudzie,
Więc może i ją znowu spotkam?
A może łaskawy los resztę tej historii
Zdołał opisać na serwetce w kafejce,
Że serce znieruchomiało i ostygły ręce?
Czasem dobry koniec, choćby i bez glorii.
Czas na świat bez ludzkiej flegmy.
Moje serce bije w dzieciach.
Wszystko inne rozkradli przecież.
Wzięli nawet duszę biedną.
Quid Quidem