Skąd biorą się te bezszelestne słowa
Dotykające z takim zapałem
Serce utulone codziennym bólem
Gdzie żyją te czyny
Wzbierające się coraz wyżej
Ponad powieki mojej rzeczywistości
Dokąd biegną te oddechy krótkie
Tonące z każdą sekundą
I odbijające się od głębi
Czym żywi się ten wzrok
Wołający o pomoc
Z krawędzi drugiego świata
Jak dotykiem rozprowadzasz
Te wszystkie rany w sercu
Od początku i na nowo
Z bezradnością bez zmysłów pochłonięta
I wiecznością zatrzymana
Autor
9236 wyświetleń
77 tekstów
22 obserwujących