Jana Kowalskiego chwila niespokojna
Siedzi zmęczony przy stole
z butelką taniego wina
nie patrzy nawet przez okno
i tak kolejny dzień mija
Nie wierzy tym co u steru
bo brak im rozeznania
obawia się o swoje życie
i dyktatury w pozornie wolnym kraju
Nadchodzi czas udręki
marszczy się na samą myśl i pije wino
gdy go zaszczepią na siłę
przywiązanego w kaftanie
do niewolniczego krzyża
Siadł z podkrążonymi oczami
bo chce żyć
ale go zabijają
psychozą i propagandą
sączącą się przez szmaty
które fałsz skrywają...
Autor
127 935 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!