Siedzi sama Na stosie z ludzkich kości Wpatrując się w oczodoły W których kiedyś Błyszczały źrenice
Owija sznurek wokół palca To znów rozpuszcza I tak w kółko Gdybając Że może gdyby wcześniej…
Tyle że dla nich jest za późno By pozwolili być sobie szczęśliwym By żyli według siebie By ganiali motyle latem I przystrajali włosy liśćmi jesienią Kiedy inni patrzyli
Szczerością człowiek nie zgrzeszy Tęsknotą miłość pieczętuje A odwagą i czułością.. Okrzesze dłońmi najtwardszy kamień
dlatego warto cieszyć się każdą chwilą i każdym drobiazgiem, żeby nie było za późno...dużo mądrości w Twoim wierszu zawarte :) warto przy nim się zatrzymać na dłużej... pozdrawiam serdecznie :)))))