och i przez chwilę ja się tak poczułem :) bosko... ten czas, to jednak kiepska przypadłość... będę czekał na prozę i mam nadzieję, że bedzie lepsza od mojej, bo co do siebie, to cieszę się, że cokolwiek napiszę, nawet już czasu nie ma na kilkukrotne czytanie i korektę chociazby błędów - masakra, choć Ty nie podupadaj na wenie :) i działaj A hoj !
Prawdę mówiąc i ja chciałbym powrócić do tego, co lubię. Pomysłów mam całe mnóstwo, tylko cierpię (znów :D) na permanentny brak czasu... a jeśli już znajduję chwilę, to jednak wolę się streszczać. Dziwna przypadłość. Odnoszę jednak wrażenie, że prędzej czy później naprawdę się rozpiszę. Albo nawet spiszę w jakąś całość.
Miałem odwiedzić Cię jutro, ale nie wytrzymałem z ciekawości... Robisz się coraz lepszy w strofach... chłodny, a jednak coś iskrzy i bucha... Choc nie powiem, że czekam na prozę... Pamiętam Cię jeszcze z tamtych "krwawych i mrocznych" opowiadań.
Wiem i doskonale rozumiem, co miałaś na myśli. :) Jestem jednak zdania, że uczucia mężczyzn i kobiet, w gruncie rzeczy, niczym się nie różnią. Owszem, zwracamy uwagę na nieco inne detale, koncentrujemy się na odmiennych aspektach, ale wciąż chodzi o to samo. Problem polega na tym, że często nie jesteśmy sobie w stanie tego uzmysłowić, postawić znaku równości pomiędzy jednym a drugim. Ułatwiłoby to wiele rzeczy. Przestało dzielić.
nie mówię, że nie powinniście. Wręcz przeciwnie. Miałam jedynie na myśli że identyfikuję się z nim mimo iż autor jest mężczyzną i jako mężczyzna pisze: np. "miałem" i pisze m.in. o kobiecie. Ja to jednak przekładam na swą historię mimo wszystko ;-)
Ocknij się bo może okazać się że tak wzdychasz do ludzkiej jałówki. Ty do niej wzniosłą miłością a ona woli chama Heńka . Kobieta nie jest warta tyle na ile wygląda. Każda inna ci to powie.