Mirku wiesz co jest wspaniałe, że czytając wiersze które napisałam, za każdym razem doczytuję więcej... a czytając komentarze dowiaduję się jeszcze jak inni odbierają... niekiedy są uzupełnieniem, innym razem odbiegają od moich myśli, wówczas domyślam się, że czytelnik własną wyobraźnią spaceruje po moich wersach, czasem utożsamia z nimi, albo odbiera dosłownie jako moje życie...hmm..; oczywiście to są moje emocje, lecz często to raczej inspiracja - obserwacja.
Dlatego zalecam
* leciutko z dystansem
wiersze to nie autobiografia lecz geografia duszy*
wędrujesz w myślach wpadasz w trans wylać musisz
każdy seans ma swój czas zostawia ślad co czytelnik nie doczyta
doda sam
tych kilka słów napisałam 24 luty 2014r.
Pisanie wprost to nie mój styl, lubię kiedy wiersze zatrzymują do refleksji...co uczyniłeś
Widzisz,napisałaś wiersz,a ja go tak odczytałem. Pisz więc konkretnie, a skoro owijasz w bawełnę, to skazana jesteś na interpretację twoich wersów, a ta jest w moim przypadku taką. To jest właśnie odwieczne pytanie - co poetka miała na myśli, kiedy je przełożyła w litery, które złożyły się na słowa wiersza. Ja podtrzymuję swoją opinię, a że to zespół pewnych reprezentowanych przeze mnie wartości, które wydobył twój tekst, to fakt i tym bardziej go podkreślam i jeszcze raz eksponuję i namawiam do przemyślenia go. Pozdrawiam :)
Tak, moim zdaniem dopasowani współbrzmią w wielu stykach i nie tylko ciał. Rzadko jest to udziałem ludzi, często ono jest, a potem rozpada się. Ale warto.Powinno się uczyć w rodzinie i szkole, że gdy rozpada się,to nie droczyć się z przeznaczeniem,z losem, tylko trzeba poszukać nowych ich motywów. Pozdrawiam :)