Ściągnijmy ze ściany krzyż. Niech sobie odpocznie, Jezusek. Przybity gwoździami nienawiści Wisi tak już dwa tysiące lat. Ręce ścierpnięte, zastygłe ścięgna, Korona cierniowa osunęła się z czoła. Dwa przysiady, jeden skłon I znów Mu plują w twarz. To ci co Go zdjęli, ostrzą gwoździe. Aborcja, in vitro, eutanazja, Nie nacieszył się Mesjasz wolnością. Tarot, czarna magia, wróżby, Bezradnie rozkłada ręce jak kiedyś. Homoseksualizm, prostytucja, wojny, Z boku popłynęła Krew z wodą. Ściągnijmy ze ściany krzyż.